Epidemia koronowirusa spowodowała, że uświadomiliśmy sobie, jak niebezpieczne mogą być zakażenia wirusowe. Z zakażeniami spowodowanymi jakimi wirusami ma Pan najczęściej do czynienia w klinice?
Co roku hospitalizujemy bardzo wielu chorych na grypę, jednak w większości przypadków nie jesteśmy w stanie zidentyfikować wirusów, które spowodowały infekcję układu oddechowego czy nerwowego. Z roku na rok przybywa też pacjentów z zakażeniami odkleszczowymi, przede wszystkim z kleszczowym zapaleniem mózgu. Kiedyś takich chorych mieliśmy właściwie tylko latem, obecnie – niemal przez większość roku. W tej chwili takich osób u nas w klinice jeszcze nie ma, jednak to kwestia tygodnia lub dwóch. Gdy temperatura wzrośnie do kilkunastu stopni powyżej zera, kleszcze natychmiast wyjdą z letargu, a że zima była łagodna, będzie ich dużo.
Czy ocieplenie klimatu, które obserwujemy od kilku lat, może spowodować, że będzie więcej kleszczy, a co za tym idzie - także infekcji spowodowanych kleszczowym zapaleniem mózgu (KZM)?
W tym roku zima była wyjątkowo łagodna. Spowodowuje to, że na pewno będzie więcej kleszczy. Mrozy ograniczają populację owadów i stawonogów, w tym kleszczy, a w tym roku mrozów praktycznie nie było.Kleszcze występują w całej Polsce. U ludzi wywołują najczęściej dwie choroby: boreliozę oraz kleszczowe zapalenie mózgu. Przeciw boreliozie nie ma szczepionki, więc nie można się w ten sposób zabezpieczyć. Szczepionka przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu jest dostępna. To szczepienie zostało uznane przez międzynarodowe towarzystwo medycyny podróży IAMAT – (International Association for Medical Assistance to Travellers) jako jedno z 2 (obok wzw A) zalecanych przed przyjazdem do Polski. Uznano, że pod tym względem Polska jest krajem wysokiego ryzyka.
Międzynarodowa Agencja Medycyny Podróży uznała całą Polskę za obszar wysokiego ryzyka KZM? Zwykle mówi się, że kleszcze i kleszczowe zapalenie mózgu to problem głównie mazurskich lasów, Puszczy Białowieskiej…
Życie tego nie potwierdza. Prawie wszyscy pacjenci, którzy byli w naszej klinice z powodu kleszczowego zapalenia mózgu, to były dzieci z Warszawy, które nigdzie nie wyjeżdżały. Do zakażenia KZM może dojść wszędzie, gdzie są kleszcze, czyli nie tylko w lesie, ale też w parku, ogrodzie, na terenach zielonych. Kleszcze są też w Warszawie i innych miastach Polski; wszędzie, gdzie mogą spotkać żywicieli, a są nimi m.in. drobne gryzonie, np. myszy czy szczury, jak też gady i ptaki.
Obecnie boimy się koronawirusa, a bagatelizujemy inne choroby.
Wszystko bagatelizujemy. W przypadku koronawirusa nie mamy szczepionki, musimy czekać, aż epidemia naturalnie się skończy. Przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu mamy szczepionkę. Obecnie wszyscy pacjenci z podejrzeniami innych chorób niż koronawirus są w trudniejszej sytuacji. Wiele osób będzie miało ogromne problemy z powodu przeciążenia służby zdrowia problemem koronawirusa. Tym bardziej należy chronić się przed chorobami, przed którymi można.
Szczepienie przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu jest od dawna, a nikły procent osób się szczepi.
W Polsce niestety tak. W Austrii, na Litwie, w południowych landach Niemiec to szczepienie jest powszechnie stosowane. Epidemia koronawirusa udowodniła, jak potrzebne są szczepienia ochronne.
Dlaczego warto zaszczepić się przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu?
Szczepienie, w porównaniu z innymi sposobami ochrony, jest bardzo wygodną formą profilaktyki. Przyjmujemy trzy dawkami szczepionki i zapominamy o problemie KZM. W przypadku koronawirusa musimy codziennie wielokrotnie myć ręce, nosić maseczki, unikać zbiorowisk ludzkich, nie wychodzić z domu: takich działań profilaktycznych musimy podejmować wiele i przez długi czas. W przypadku kleszczowego zapalenia mózgu wystarczy się zaszczepić.
Co roku w Polsce jest kilkaset przypadków kleszczowego zapalenia mózgu. Czy to mało?
Obawiamy się koronawirusa, tymczasem w 80 proc. przypadków zakażenie przebiega łagodnie albo bezobjawowo. Zgłoszonych jest jak dotąd też kilkaset zakażeń. W przypadku kleszczowego zapalenia mózgu znacznie częściej dochodzi do ciężkiego przebiegu i trwałych powikłań.
Jakie są objawy kleszczowego zapalenia mózgu?
Choroba zwykle przebiega dwufazowo. W pierwszej fazie objawy przypominają grypę: występuje gorączka, bóle mięśni i stawów. Potem następuje okres tygodniowej pozornej poprawy, niestety u około połowy pacjentów dochodzi do rozwoju drugiej, neurologicznej fazy choroby. Pojawia się zapalenie opon mózgowych, a w najcięższych przypadkach zapalenie mózgu. Mózg jest strukturą delikatną i zmiany w jego obrębie wiążą się nie tylko z zagrożeniem życia, ale również rozwojem trwałych powikłań.U dzieci rokowanie jest dobre, to znaczy: poniżej 7. roku życia nie notuje się przypadków zgonów. Powikłania trudno jednak oszacować, ponieważ dziecko jest w okresie rozwojowym. Nie wiemy, jak rozwijałoby się, gdyby nie zachorowało na KZM. Mózg to świadomość, pamięć, emocje, zdolność do koncentracji, kreatywność. Łatwo ocenić, że ktoś gorzej widzi czy słyszy, jednak mózg pełni wiele funkcji, w tym również funkcje poznawcze, trudniejsze do oceny. Trudno wykazać, że uległy uszkodzeniu.
Pacjenci, którzy byli leczeni u Pana w klinice, mieli powikłania?
Już sam pobyt jest powikłaniem: dziecko leży w szpitalu dwa, trzy tygodnie, ma wysoką gorączkę, przez kilka dni może być nieprzytomne. Dzieci, które u nas leżały, miały objawy uszkodzenia niższych struktur mózgu: drgawki, zaburzenia napięcia mięśniowego, zaburzenia lękowe, omamy; musiały otrzymywać leki uspokajające, ponieważ były pobudzone, nie słuchały poleceń. Zaburzenia świadomości powodują, że człowiek zachowuje się inaczej, nie rozumie, co wokół niego się dzieje, ma zaburzenia orientacji, nie wie, gdzie się znajduje, jest pobudzony, w lęku, broni się przed wyimaginowanym zagrożeniem.A powikłania trwałe? Trudno je ocenić. Jeden z nastolatków, którego wypisaliśmy do domu, bardzo się zmienił: tak mówi rodzina. Niby nie było porażeń, zaburzeń słuchu, natomiast to jest zupełnie inne dziecko. Chłopiec dotąd spokojny, grzeczny, uczący się, stał się agresywnym, niechętnym do nauki nastolatkiem. Zmieniła się jego osobowość i natura. Trudno przewidzieć, jakie są następstwa zapalenia mózgu, jednak na pewno niekorzystne.
Leczenia KZM nie ma?
Nie ma, podobnie jak w przypadku koronawirusa. Możemy stosować jedynie leczenie objawowe, wspomagające – przeciwgorączkowe, przeciwdrgawkowe, podawać elektrolity. Nie ma jednak leku, który hamowałby replikację wirusa bądź odwracał jego działanie.
Czy teraz, gdy trwa epidemia koronawirusa, można szczepić się przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu?
Oczywiście. Przesłanką, żeby na razie wstrzymać obowiązek szczepień obowiązkowych, nie była obawa przed tym, że szczepienie może zaszkodzić. To nieprawda, że szczepienia na kilka dni „osłabiają organizm”. Chodziło o to, żeby uniknąć kontaktu z innymi pacjentami w poczekalni, narażania się w czasie dojazdu. Jednak w przypadku zapewnienia bezpiecznych warunków, czyli indywidualnego umówienia się, gdy nie będzie innych pacjentów, nie widzę problemu. Chodziło o to, żeby nie zmuszać nikogo, żeby w obecnej sytuacji musiał przychodzić na obowiązkowe szczepienie do przychodni.
W celu pełnego uodpornienia przeciw KZM trzeba przyjąć trzy dawki szczepionki. Jeżeli teraz nie zdecydujemy się na szczepienie, a będziemy to chcieli zrobić w maju, czerwcu, lipcu, czy można będzie przyspieszyć schemat szczepienia?
Oczywiście, tak. Zaleca się podanie trzech dawek szczepionki, jednak przyjęcie pierwszej jest najważniejsze. Pamiętajmy, że koronawirus nie jest jedynym wirusem, który nam zagraża. Nie wpływa też na zmniejszenie ryzyka innych chorób zakaźnych. Oczywiście, jeśli ktoś ma zamiar w ogóle nie wychodzić z domu, to szczepienie nie jest mu potrzebnie. Jeżeli jednak zamierza wychodzić na tereny, gdzie potencjalnie znajdują się kleszcze, to warto się zaszczepić. Nic nie zmieniło się w zaleceniach.
I nie spowoduje to osłabienia odporności i potencjalnie większego ryzyka zakażenia koronawirusem?
Gdyby tak było, to ludzie masowo chorowaliby po szczepieniach, ponieważ stale mamy kontakty z drobnoustrojami, które występują też w naszym organizmie np. w przewodzie pokarmowym. Również w powietrzu jest mnóstwo bakterii, którymi byśmy się zakażali. Nasz układ odpornościowy jest skuteczny i uniwersalny, może jednocześnie odpowiadać na tysiące antygenów, a w szczepionce jest ich kilka, kilkanaście. Obciążenie układu odpornościowego związane ze szczepieniami wynosi szacunkowo poniżej 1 procenta naszej odporności.W czasach epidemii każdy kontakt z systemem ochrony zdrowia wiąże się z większym niż normalnie ryzykiem. Jeśli epidemia koronawirusa wygaśnie do lata, to zalecenie zaszczepienia się przeciw KZM jest aktualne - jak zawsze. A jeśli epidemia nie wygaśnie, to tym bardziej warto się zaszczepić, ponieważ inna choroba też powoduje narażenie się na kontakt z ochroną zdrowia. A to będzie oznaczać większe ryzyko, ponieważ szpitale mogą być przepełnione i trudniej będzie uzyskać pomoc np. w razie kleszczowego zapalenia mózgu.
Czyli w tym roku wyjątkowo warto zaszczepić się przeciw chorobom, przeciw którym są szczepienia?
Dokładnie tak. Warto pomyśleć o KZM i o innych szczepieniach. W Niemczech wprowadzono powszechne szczepienia przeciw pneumokokom wszystkich osób starszych, wychodząc z założenia, że zmniejszy to ryzyko pneumokokowego zapalenia płuc, które często rozwija się po zakażeniach wirusowych dróg oddechowych. Tak więc nie ograniczono, tylko wręcz zwiększono liczbę szczepień.
Czy uważa Pan, że epidemia koronawirusa spowoduje, że ludzie bardziej zaczną myśleć o profilaktyce i o szczepieniach?
Mam nadzieję. Jeżeli w kontekście epidemii koronawirusa możemy myśleć o czymś pozytywnym, to właśnie o tym, że zostaną przywrócone właściwe proporcje. Ostatnio szczepionki były traktowane jako coś niebezpiecznego, uważano, że mogą mieć działania niepożądane. Obecnie wszyscy chcielibyśmy mieć szczepionkę przeciw koronawirusowi. Gdyby się pojawiła, pewnie ustawiałyby się do niej kolejki. Koronawirus pokazał, jak istotną rolę pełnią szczepienia ochronne w przypadku chorób zakaźnych. Mam nadzieje, że więcej osób zda sobie sprawę, że prawdziwym zagrożeniem są choroby zakaźne – zarówno nowe, jak i stare, znane i przez to w naszym odczuciu oswojone, jak np. odra czy kleszczowe zapalenie mózgu.