Choć przewlekła obturacyjna choroba płuc – POChP – stanowi 3., po chorobach układu krążenia i nowotworach, przyczynę zgonów na świecie, wiedza o niej pozostaje dramatycznie niska. Zaledwie 3 proc. Polaków wie, co oznacza ten skrót, a 97 proc. nie wie, co się pod nim kryje. Dlatego tak ważne są inicjatywy edukacyjne, jak Światowy Dzień Przewlekłej Obturacyjnej Choroby Płuc (POChP), obchodzony co roku z inicjatywy Global Initiative for Chronic Obstructive Lung Disease (GOLD)[1]. W 2025 roku przypada on 19 listopada i odbywa się pod hasłem „Brakuje Ci tchu? Pomyśl o POChP” (Short of Breath, Think COPD”), które ma zwrócić uwagę na konieczność szybszej diagnozy oraz zwiększenia świadomości objawów tej choroby.
To w dużej mierze wynika z braku odpowiedniej edukacji zdrowotnej, a być może też z powodu samej nazwy choroby. Dla laika może się wydawać skomplikowana, trudna. Każdy wie, co to udar, zawał ...
prof. Paweł Śliwiński, kier. II Kliniki Chorób Płuc w Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie.
Różowi dmuchacze i sini sapacze – dwa oblicza POChP. Pod nazwą POChP kryje się nie jedna, ale dwie choroby – rozedma płuc i przewlekłe zapalenie oskrzeli. I właśnie tak, oddzielnie aż do 1964 roku, kiedy połączone je w jedno, traktowano te jednostki. Zapewne dlatego, że najczęstszą przyczyną obu jest palenie papierosów i obie charakteryzują się powolnym, systematycznym zmniejszaniem pojemności płuc, ponadto u palaczy często występują równocześnie.


