W ostatnich latach nastąpił skok zdiagnozowanych przypadków kleszczowego zapalenia mózgu (KZM). W 2022 roku stwierdzono 445 przypadków KZM, a w 2023 już 659, czyli ponad dwukrotnie więcej niż cztery lata wcześniej[1][2]. Kleszcze aktualnie są na terenie całej Polski, każdy jest zagrożony KZM podczas codziennych czynności na zewnątrz[3].
Z najnowszych badań[4] wynika, że ponad 90% zakażonych „złapało” kleszcza nie w lesie czy podczas aktywności na łonie natury, ale w miejscu zamieszkania.
Zdecydowana większość pacjentów deklarowała, że doszło do tego w miejscu zamieszkania. Znacznie rzadziej pajęczak wkłuł się w skórę podczas aktywności poza domem, takich jak łowienie ryb, bieganie, zbieranie grzybów, wędrówka po górach. U mniejszej części osób do ukłucia przez kleszcza doszło podczas podróży i wakacji. Co ciekawe zdecydowana mniejszość nie pamiętała, by miały kontakt z kleszczem[8]
prof. dr hab. n. med. Joanna Zajkowska, specjalistka chorób zakaźnych z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku
Obecnie kleszcze są aktywne przez cały rok. We wszystkich miesiącach znajdujemy je na ubraniach i zwierzętach. Zaburzeniu uległ również cykl życia kleszczy: kiedyś było tak, że poszczególne stadia rozwijały się w różnych porach roku. Obecnie wymieniają się przez cały czas.
dr inż. Anna Wierzbicka, zoolożka i biolożka, leśniczka z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu
Przytoczone badania potwierdziły między innymi, że szansę na zachorowania na kleszczowe zapalenie mózgu (KZM) istotnie zwiększa: zamieszkiwanie na terenach wiejskich, posiadanie psa jako zwierzęcia domowego, częste spacery oraz prowadzenie prac ogrodowych z częstotliwością przynajmniej cztery razy w tygodniu[16]. Zwrócono także uwagę, że uczestnictwo w aktywnościach na świeżym powietrzu, takich jak jazda na rowerze czy polowania, również determinuje istotne statystycznie zwiększenie szans na zachorowanie na KZM[17].